Goodbye, my feleni, o le a ou tea
Ae folau le vaa, o le Alii pule me-le-te,
Nei galo mai A-pi-a, si ota e-le e-le,
Ae maga-tu-a mai [n]ea, le au pa-se-se.

Oh, I ne-ver will forget you, Samoa ele ele galoatu,
Oh I never will forget you, Samoa eleatu

Faa foga foga, mai Samoa uma,
Sai fai atu, o lau faa tusa, pei o le sulu saga,
I totonu o maga, faapea lau pele,
Mai taupou uma.

It's of a flash packet, a packet of fame,
She belongs to New York and Dom Pedro's her name,
She's rammed up and jammed up on deck and below,
We're bound for Shanghai in the Dom Ped-er-o,

Ch: Singing down, down, down derry down!

Now the pilot came down and these words he did say,
"Get ready, me boys, the ship's going away."
We braced up our yards and we gave her the slip,
And it's down Boston harbor that packet did rip.

Oh, it's now we are sailing down off of Cape Cod,
Where many a hard flashy packet has trod;
The wind it breezed up and the water did boil,
And at eight bells that night we clewed up our main royal.

And now we are sailing down on to the Line;
We catched all the rain-water, we had plenty of time;
We filled up our casks, as you now plainly see,
And then shaped our course for the port of Shanghai.

Now the captain is aft and he's reading a book;
He'll come for'ard bimeby and he'll growl at the cook;
He will lift up his eyes to the blessings of God
Over a plate of boiled rice and some rusty salt cod.

It's now we're arrived in the port of Shanghai;
We'll go ashore, shipmates, strange faces to see.
We'll lay up aloft and we'll furl all our sails,
Excepting the spanker that hangs in the brails.

Now our cargoʻs discharged and we are taking in;
We're expecting to go back to Boston ag'in;
And when we get there so jolly we'll be,
We'll be twenty merry sports all the way from Shanghai.

Okręt nasz wpłynął w mgłę i fregaty dwie
Popłynęły naszym kursem by nie zgubić się.
Potem szkwał wypchnął nas poza mleczny pas
I nikt wtedy nie przypuszczał, że fregaty śmierć nam niosą.

Ciepła krew poleje się strugami,
Wygra ten, kto utrzyma ship.
W huku dział ktoś przykryje się falami,
Jak da Bóg, ocalimy bryg.

Nagły huk w uszach grał i już atak trwał,
To fregaty uzbrojone rzędem w setkę dział.
Czarny dym spowił nas, przyszedł śmierci czas,
Krzyk i lament mych kamratów, przerywany ogniem katów.

Pocisk nasz trafił w maszt, usłyszałem trzask,
To sterburtę rozwaliła jedna z naszych salw.
"Żagiel staw" krzyknął ktoś, znów piratów złość,
Bo od rufy nam powiało, a fregatom w mordę wiało.

Z fregat dwóch tylko ta pierwsza w pogoń szła,
Wnet abordaż rozpoczęli, gdy dopadli nas.
Szyper ich dziury dwie zrobił w swoim dnie,
Nie pomogło to psubratom, reszta z rei zwisa za to.

Po dziś dzień tamtą mgłę i fregaty dwie,
Kiedy noc zamyka oczy, widzę w moim śnie.
Tamci, co śpią na dnie, uśmiechają się,
Że ich straszną śmierć pomścili bracia, którzy zwyciężyli.